Wielu kierowców, kupując nowe opony, upiera się, by dostać ogumienie wyprodukowane w tym roku. Niektórzy gotowi są nawet zapłacić za to więcej albo wybrać gorsze, za to „młodsze” opony w tej samej cenie. Czy ma to sens?
Wielu klientów, wybierając opony, zanim nawet spyta o cenę, pragnie się dowiedzieć: w jakim roku i w którym tygodniu zostały wyprodukowane? To, jak odczytać zakodowany wiek opony, wie już prawie każdy – czterocyfrowy kod, np. 2713, mówi o tygodniu, w którym wyprodukowano opony – w tym przypadku jest to 27. tydzień 2013 roku. W praktyce data produkcji opon ma mniejsze znaczenie niż się wydaje.
Opona samochodowa jest przystosowana do pracy w bardzo trudnych warunkach. Założona na koło samochodu, latem narażona jest na działanie wysokiej temperatury, ale także na kontakt z wilgocią – w okresie tzw. mokrej pogody zdarza się, że opona nie schnie przez wiele dni. Opona ma nieustanny kontakt z zanieczyszczeniami drogowymi, spalinami i wszystkim, co kiedykolwiek wylało się na asfalt. Z kolei w okresie zimowym ogumienie samochodu pokryte jest warstwą soli przez 3-4 miesiące niemal bez przerwy, zaś kontakt z wodą jest czymś oczywistym. W większości przypadków takie warunki nie są dla dobrej jakości ogumienia samochodu najmniejszym problemem.
Warto wiedzieć, że jednym z najbardziej szkodliwych czynników środowiskowych, na które narażone są opony, jest... światło słoneczne i związane z nim promieniowanie UV. Dlatego opony samochodów przechowywane w garażu starzeją się wolniej niż opony aut pozostawianych w ciągu dnia na otwartej przestrzeni. Zdarza się nawet, że opony po jednej stronie auta są sparciałe, a po drugiej... jak nowe. Coś takiego ma miejsce, gdy właściciel auta przez kilka lat parkuje je w tej samej pozycji względem słońca. Ten rodzaj zużycia, czy też uszkodzenia opony, nie może się jednak wydarzyć w ogumieniu, które czeka na klienta w magazynie!
Znakomita większość opon magazynowana jest w zaciemnionych halach bez dostępu światła słonecznego. Także w hurtowniach czy warsztatach wulkanizacyjnych opony przechowywane są w zamkniętych pomieszczeniach. Opony, które są suche, nienarażone na wysoką temperaturę ani działanie wody czy soli drogowej, mogą być przechowywane bez utraty ich właściwości przez kilka lat. Można zatem bezpiecznie przyjąć, że opona, której droga od chwili wyprodukowania do pierwszego montażu na aucie zajęła 3 lata, jest nowa i pełnowartościowa. Oczywiste jest, że takie ogumienie ma taką samą gwarancję jak wyprodukowane przed kilkoma miesiącami.
W praktyce, jeśli warsztat wulkanizacyjny, oferując klientowi 3-letnie, ale nieużywane opony, udziela w związku z wiekiem opon niewielkiego rabatu, to taką ofertę można śmiało traktować jako okazję. W większości przypadków to samo dotyczy opon, które z różnych przyczyn czekały na klienta 4-5 lat – pod warunkiem oczywiście, że nie noszą śladów przechowywania na zewnątrz.
To, czy kupno opon, które spędziły 3 lub 5 lat w magazynie się opłaca, zależy także od planowanego sposobu eksploatacji. Jeśli jeździmy dużo, albo zamierzamy pozbyć się auta w ciągu np. 3 lat, wiek opon nie ma najmniejszego znaczenia. Jeżeli nasz samochód głównie stoi lub jeździ tylko na krótkich trasach, a do tego zamierzamy go mieć przez długi czas, wiek opon zaczyna nabierać wagi.
Continental radzi: Przyjmuje się, że oponę, o ile nie jest w żaden sposób uszkodzona lub zużyta, można użytkować przez 10 lat od daty produkcji. Te 10 lat to granica umowna, bo opona poddana działaniu niekorzystnych czynników straci swoje właściwości wcześniej, mikropęknięcia bieżnika i ścianek bocznych są widoczne nawet gołym okiem. I odwrotnie: opony auta, które przechowywane jest w optymalnych warunkach, nawet po 10 latach mogą nadawać się do użytku.
Dla bezpieczeństwa przyjmuje się jednak, że po 10 latach od daty produkcji opony należy wymienić na nowe.
Źródło: www.zimoaktywni.pl
_______________________________________________
Budowa układu klimatyzacji.
W ciągu ostatnich kilku lat klimatyzacja z luksusu stała się niemalże podstawowym wyposażeniem samochodu. O ile znakomita większość użytkowników samochodów zdaje sobie sprawę z konieczności wymiany oleju, filtrów piór wycieraczek itd. to znajomość konieczności obsługi klimatyzacji jest jeszcze "w powijakach". Dla zrozumienia tej konieczności proponuję zapoznać się pokrótce z budową układu klimatyzacji.
Układ klimatyzacji w samochodzie składa się z następujących elementów: sprężarki("kompresor"), skraplacza, osuszacza, zaworu rozprężnego, parownika, przewodów łączących oraz panelu sterowania. W klimatyzacji automatycznej do panelu sterowania podłączony jest jeszcze termostat, który odpowiada za włączanie i wyłączanie nawiewu.
W układzie klimatyzacji krąży czynnik roboczy (obecnie stosowany nosi nazwę R134a), który w cyklu przemian odbiera ciepło z kabiny pojazdu(w "parowniku"). Podgrzany czynnik w formie gazowej transportowany jest do sprężarki, w której zostaje sprężony - towarzyszy temu wzrost temperatury czynnika .
Czynnik trafia następnie do skraplacza (dodatkowa chłodnica), w którym jest chłodzony (oddaje ciepło do otoczenia) powietrzem zewnętrznym. Obniżenie temperatury powoduje skroplenie czynnika i w formie płynnej trafia on do do t.zw. osuszacza. Jest to filtr,którego zadanie polega na oczyszczeniu czynnika a w szczególności na wyłapaniu cząsteczek wody. Woda wiązana jest na drodze chemicznej i reakcja ta jest nieodwracalna - OSUSZACZA NIE DA SIĘ OSUSZYĆ ("ZREGENEROWAĆ!!!").
Następnie w zaworze rozprężnym czynnik ulega ponownie przemianie w gaz obniżając równocześnie swoją temperaturę (poniżej 0 C) i wpływa ponownie do parownika. Powietrze wpływające do kabiny schładza się o zimne ścianki parownika.
Odgrzybianie układu nawiewu
Ma za zadanie usunięcie nieprzyjemnych zapachów oraz zabicie bakterii i grzybów rozwijających się w kanałach układu nawiewu. W naszym serwisie stosujemy - naszym zdaniem - najnowocześniejszą i najskuteczniejszą metodę czyszczenia poprzez OZONOWANIE. Wykorzystujemy w tym celu wytwornicę ozonu produkcji MAGNETII MARELLI. OZON z wytwornicy doprowadzany jest do wnętrza pojazdu. Uruchamiamy układ klimatyzacji na wewnętrznym obiegu i przez okres 30 min OZON krąży z powietrzem we wszystkich kanałach jak i też we wnętrzu kabiny. Taki sposób rozprowadzenia daje gwarancję dotarcia ozonu w KAŻDY nawet najmniejszy zaułek kanałów dolotowych. Dodatkowo OZON bardzo skutecznie likwiduje zapachy - w tym również dymu tytoniowego . Tak więc oprócz odgrzybienia układu klimatyzacji dodatkowo otrzymujemy efekt zbliżony do czyszczenia tapicerki.
Czy wiesz, że sprawne i prawidłowo działające hamulce w Twoim samochodzie to nie tylko dobre tarcze i klocki ale również prawidłowo działające zaciski hamulcowe?